„Żyjmy tak, żeby za pięćdziesiąt lat pochowali nas na Pere-Lachaise” śpiewa Tim Curtis w utworze Mia Wallace. Koncert gnieźnieńskich muzyków zapełnił salę widowiskową po brzegi, a podczas ponadgodzinnego koncertu wybrzmiały nie tylko utwory z debiutanckiego albumu „Wszystko wokół wreszcie płonie”, ale także kilka niespodzianek. Gościem zepołu był Szegetz (Paweł Bąkowski), czyli gnieźnieński raper i slamer, który wkrótce opublikuje swoją debiutancką EPkę „Przedświt”.